Szwajcarzy wciąż grający bez kontuzjowanych Leszka Starczana i Petara Kukucki prowadzili od początku meczu. Po kwadransie było 11:7 a dwie minuty przed końcem pierwszej połowy już 19:13. Tuż po zmianie stron Węgrzy zbliżyli się jednak zaledwie na jednego gola (20:19 i 22:21). Potem gospodarze znów wypracowali wyższą przewagę. Dwie minuty przed końcem podopieczni Markusa Baura prowadzili 31:28, a za chwilę serbski prawoskrzydłowy gości Rajko Prodanović zmarnował karnego i stało się jasne, że dwa punkty zostaną w Szwajcarii.
- Chcemy wygrać każdy mecz i z taką myślą tutaj przyjechaliśmy. Popełniliśmy jednak za dużo głupich błędów i nie było szans na dwa punkty. Gratuluję rywalom zwycięstwa - powiedział Juan Carlos Pastor, trener Pick Szeged.
Po tej wygranej Kadetten Schaffhausen ma sześć punktów - tyle samo co trzecia Dunkierka i czwarty Aalborg Handball. Dwa punkty mniej ma ostatni w tabeli Motor Zaporoże. Walka o awans do najlepszej szesnastki
Champions League zapowiada się pasjonująco. W sobotę mające już zapewnione zwycięstwo w grupie Vive Tauron
Kielce podejmie Dunkierkę (godz. 13.30), a w niedzielę Aalborg zagra u siebie z Motorem (godz. 16.50).
Kadetten Schaffhausen - Pick Szeged 32:29 (19:15)
Kadetten: Portner, Puljezević, Maier - Liniger 8, Stojanović 6, Graubner 5, Mansson 4, Pendić 3, Richwien 3, Jurca 1, Mamić 1, Muggli 1, Cvijetić, Geisser, Kuttel.
Pick Szeged: Sierra, Wyszomirski - Ilyes 7, Prodanović 7, Ancsin 4, Balogh 2, Garcia Parrondo 2, Robledo 2, Vranjes 2, Bombac 1, Mindegia 1, Vadkerti 1, Blazević, Hegedus, Zubai.