Były znakomity kołowy zaprosił na spotkanie w
Ergo Arenie wielu znanych piłkarzy ręcznych: m.in. Mariusza Jurasika, Damiana Wleklaka, Karola Bieleckiego, Grzegorza Tkaczyka. Trenerem Polaków był duet Bogdan Wenta - Daniel Waszkiewicz. Wśród rywali byli m.in. kielczanie: Ivan Cupić, Żeljko Musa, Denis Buntić czy Venio Losert. Nie zabrakło też znakomitych sportowców z innych dyscyplin - posłanki i byłej
bokserki Iwony Guzowskiej, chodziarza Roberta Korzeniowskiego, wioślarza Adama Krola, celebryty Krzysztofa Skiby czy też byłego kołowego Vive
Kielce a obecnie dyrektora klubu Radosława Wasiaka.
Mecz miał charakter typowo rozrywkowy - oba zespoły nie przykładały większej roli do obrony. Pierwszego gola zdobył oczywiście bohater wieczoru - Artur Siódmiak. Nie brakowało w nim wielu śmiesznych momentów - m.in. w rolę kamerzysty wcielił się
Marcin Lijewski a w pewnym momencie na parkiecie w polskiej drużynie było aż trzech bramkarzy: Sławomir Szmal, Marcin Wichary oraz Sebastian Suchowicz. Po przerwie doszło też do "transferów" - wśród zagranicznych gwiazd na lewym rozegraniu w koszulce Aginagalde grał... Piotr Chrapkowski. Natomiast Hiszpan wykonał jednego karnego dla biało-czerwonych.
- To była fantastyczna impreza, absolutnie się takiej nie spodziewałem. Chyba nie będę robił swojego pożegnania (śmiech), bo nic nie przebije tej imprezy - mówił po meczu Mariusz Jurasik. Polacy pokonali zagraniczne gwiazdy 51:33 (25:23).