Zadanie kielczanom ułatwiły nieco roszady kadrowe w obozie rywali. Trener Krzysztof Stelmach dał odpocząć m.in. Rafałowi Buszkowi, na dodatek w pierwszym secie poważnie wyglądającej kontuzji doznał Argentyńczyk Pablo Bengolea. - Nasza gra nie wyglądała może rewelacyjnie, ale bardzo chcieliśmy zrewanżować się Olsztynowi za piątkową porażkę (w Ostrowcu Indykpol zwyciężył 4:0 - przyp.red.) i z takim nastawieniem wyszliśmy na mecz. Teraz myślami jesteśmy już tylko przy inauguracyjnym meczu w
Warszawie - mówi Piotr Lipiński, kapitan Effectora.
Być może przed pierwszym ligowym pojedynkiem z Politechniką (sobota, godz.17) kielecki klub sfinalizuje jeszcze jeden transfer. Na testach w ekipie Dariusza Daszkiewicza pojawił się występujący na pozycji libero 22-letni Bartosz Kaczmarek. To wychowanek wrocławskiej Gwardii, przez ostatnie dwa sezony broniący barw Lotosu Trefla Gdańsk. Kilka tygodni temu Kaczmarek podpisał co prawda umowę z pierwszoligowym KS Milicz, ale jego nowy pracodawca, ze względów finansowych, wycofał się z rozgrywek.
- Obserwowaliśmy jego grę i na treningach i na meczu w Ostrowcu, na początku tygodnia podejmiemy decyzję co dalej - zapowiada Dariusz Daszkiewicz, trener kieleckiego zespołu.
Effector Kielce - Indykpol AZS Olsztyn 3:0 (25:17, 25:20, 25:18)
Effector: Lipiński, Staszewski, Romanutti, Poglajen, Dryja,
Polański, Sufa (libero)